Wreszcie skończyłem jakąś animację ;)
jest to mój weekendowy projekt.
Tym razem bardziej na poważnie. Więcej planowania. Więcej precyzji. Więcej czasu.
I ogólnie jest to mój pierwszy poklatkowy projekt który skończyłem od A do Z według planu.
Nie jest idealny, bo nic na tej planecie nie jest idealne, i w końcu to tylko klockowy film ;)
Wiem że jest tam trochę bugów ;), ale nie mam czasu by je naprawić, a mój komputer miał problem ze zrenderowaniem tego(sic!) dlatego jest to SD zamiast HD.
Myślę, że wyszło nieźle jak na tego typu klockowy film,ale jeśli chcesz możesz mi napisać gdzie znalazłeś błąd chociaż ja znam je wszystkie ;)
Miłego oglądania ;)
Animacja stopmotion
Data:
poniedziałek, 27 sierpnia 2012
czwartek, 16 sierpnia 2012
Wybór kamerek i aparatów do animacji poklatkowej
Mój tekst na temat sprzętu znajduje się tutaj.
A poniżej mamy filmik, na którym omawiane są różne rodzaje sprzętu (ang.)
sobota, 5 maja 2012
Lego western stopmotion - Brawo, po prostu brawo!
Przedstawiam kolejną bardzo porządnie zrobioną animację.
Animacja powstała w Niemczech, wykonana amatorsko ale jednak porządnie. Widać, że autor się naprawdę postarał.
Schludne efekty specjalne, dobra animacja, staranne oświetlenie, no i dobra jakość (dosyć droga kamera internetowa Logitech QuickCam 9000), ciekawa historia, różnorodne ujęcia i długość....prawie siedem minut(!).
Jeszcze raz brawo.
(Nieważne w jakim miejscu na świecie jakiś pasjonat zabierze się za stopmotion to i tak jeśli porówna się np. Niemca, Polaka i Australijczyka czy kogoś innego to ich pomysły na domowe studio i animację są zadziwiająco podobne ;))
http://markus-engel.de/
http://markus-engel.de/studio/
http://markus-engel.de/gold-ein-wahrer-rausch/
Animacja powstała w Niemczech, wykonana amatorsko ale jednak porządnie. Widać, że autor się naprawdę postarał.
Schludne efekty specjalne, dobra animacja, staranne oświetlenie, no i dobra jakość (dosyć droga kamera internetowa Logitech QuickCam 9000), ciekawa historia, różnorodne ujęcia i długość....prawie siedem minut(!).
Jeszcze raz brawo.
(Nieważne w jakim miejscu na świecie jakiś pasjonat zabierze się za stopmotion to i tak jeśli porówna się np. Niemca, Polaka i Australijczyka czy kogoś innego to ich pomysły na domowe studio i animację są zadziwiająco podobne ;))
http://markus-engel.de/
http://markus-engel.de/studio/
http://markus-engel.de/gold-ein-wahrer-rausch/
niedziela, 5 lutego 2012
MOC: Motor "El Diablo".
Wreszcie dobrałem się do klocków i postanowiłem zbudować motor w stylu Harleya czy tam Choppera.
Części mam dosyć mało, porównując do tego co mają ludzie poważnie się tym zajmujący.
Główna konstrukcja opiera się o części z zestawów lego Exo-Force.
O ile mi wiadomo jeszcze nikt nie zdołał zbudować czegoś takiego w skali mini figurki bez kombinacji jak np. gumka trzymająca koło itp.
Mi też się to nie udało.
Mój motor jest większy niż być powinien i dodatkowo kierownicę ma zamontowaną nie tak jak trzeba.
Ale nie jest tak, że kompletnie nic mi nie wyszło, ponieważ miałem cele, których duża część została osiągnięta.
A więc cele, które udało mi się osiągnąć:
Części mam dosyć mało, porównując do tego co mają ludzie poważnie się tym zajmujący.
Główna konstrukcja opiera się o części z zestawów lego Exo-Force.
O ile mi wiadomo jeszcze nikt nie zdołał zbudować czegoś takiego w skali mini figurki bez kombinacji jak np. gumka trzymająca koło itp.
Mi też się to nie udało.
Mój motor jest większy niż być powinien i dodatkowo kierownicę ma zamontowaną nie tak jak trzeba.
Ale nie jest tak, że kompletnie nic mi nie wyszło, ponieważ miałem cele, których duża część została osiągnięta.
A więc cele, które udało mi się osiągnąć:
- W miarę motocyklowy wygląd (Wyszło bardzo "w miarę" ;))
- Realistyczne skrętne przednie koło
- Obracające się koła
- Zamontowana ruchoma broń (chciałem użyć nowe działko obrotowe od Cobi, ale nie mogłem go znaleźć w sklepach i nie wiem zresztą jak ono dokładnie wygląda, żeby zaplanować jego użycie)
- Działająca podpórka (ale mi się nie podoba)
- Miejsce dla kierowcy
- Zero kombinacji z gumkami itp.
A więc można powiedzieć, że w dużej części zadanie zostało wykonane.
Ogólnie chciałem zbudować motor i do tego z pazurem ;) Wyszło coś lekko futurystycznego. Z konstrukcji wynika, że podpórka musi być sterowana elektronicznie bo nogą kierowca by nie dosięgnął.
Na motor trzeba się trochę wdrapać. Do bagaży trzeba lekko podskoczyć.
Obiektywnie całość dość dziwnie wygląda. Nie podoba mi się wybitnie mechanizm podpórki bo jest za nisko.
Zresztą zdjęcia poniżej....
wtorek, 31 stycznia 2012
Lego Władca Pierścieni
Już w tym roku do sklepów trafi nowa seria klocków Lego związana z książką i filmami Władca Pierścieni. Premiera tego lata.
poniedziałek, 30 stycznia 2012
BrickArms i BrickForge w polskim sklepie
Polski sklep internetowy rozpoczął sprzedaż akcesoriów produkowanych przez firmy Brick Arms i Brick Forge. oprócz tego oferuje też zwykłe figurki Lego, części do nich oraz figurki modyfikowane.
Sklep znajduje się po adresem http://legofigurki.pl/ Nazwa sklepu jest bliżej nieokreślona, ponieważ pomimo adresu http://legofigurki.pl/ na stronie widnieje logo z napisem mini-figurki.pl a nagłówek strony brzmi TANIE LEGO, czyli mały bałagan organizacyjny.
Jak z zamawianiem, jeszcze nic nie wiem, ponieważ nic nie zamawiałem.
Ceny produktów są różne, jedne do przyjęcia, inne odrzucają z siłą pocisku armatniego, ale tak to już z tym jest i akurat wysokie ceny nie są dla zaznajomionych z klockowym modelarstwem niczym nowym.
Ogólnie chwali się, że wreszcie jakiś rodzimy przedsiębiorca handlujący klockami zechciał sprowadzić ciekawe produkty niedostępne w Polsce.
Sklep znajduje się po adresem http://legofigurki.pl/ Nazwa sklepu jest bliżej nieokreślona, ponieważ pomimo adresu http://legofigurki.pl/ na stronie widnieje logo z napisem mini-figurki.pl a nagłówek strony brzmi TANIE LEGO, czyli mały bałagan organizacyjny.
Jak z zamawianiem, jeszcze nic nie wiem, ponieważ nic nie zamawiałem.
Ceny produktów są różne, jedne do przyjęcia, inne odrzucają z siłą pocisku armatniego, ale tak to już z tym jest i akurat wysokie ceny nie są dla zaznajomionych z klockowym modelarstwem niczym nowym.
Ogólnie chwali się, że wreszcie jakiś rodzimy przedsiębiorca handlujący klockami zechciał sprowadzić ciekawe produkty niedostępne w Polsce.
środa, 25 stycznia 2012
Nowe figurki i bronie od Cobi. Jest coraz lepiej.
Cobi wypuściło własnie trzecią serię swoich figurek, które chyba miały być w zamyśle ich twórców jakimś rodzajem odpowiedzi na figurki od Lego.
Jednocześnie na polskim rynku pojawiły się atrakcyjne bronie i akcesoria do klockowych mini-figurek. Bronie te pasują też do figurek Lego. I nie trzeba już będzie -gdy ktoś zechce zbudować np. wojenną dioramę- zamawiać klockowej broni z innych krajów.
Ta wyprodukowana przez Cobi może spokojnie mierzyć się z tą od BrickArms i podobnych firm. Zwłaszcza modele z 3 serii figurek.
Szkoda tylko, że Cobi zmałpowało od Lego te głupie nieprzejrzyste folie.
Prędzej i więcej bym kupił jak by było przezroczyste.
Nikt chyba nie lubi kupować kota w worku.
Oczywiście Cobi nie produkuje już szajsowatych podróbek Lego. Jakość ich produktów rośnie cały czas. Widać, że im się chce, ale nadal występują pewne kłopoty jak np. pękające łatwo (czasem, bo nie wszystkie i nie zawsze) dłonie ludzików czy niektóre akcesoria.
Projekty niektórych zestawów też nie są tak dobre jak mogłyby być, albo inaczej: nie są takie jak nauczyło nas Lego, które rozpieszcza swoich fanów rozmaitymi smaczkami.
Weźmy taki samolot pasażerski, z tych dużych modeli. Lego miało niedawno w sprzedaży duży pasażerski samolot z otwieranymi drzwiami i prawdziwymi oknami. Jakiś czas po jego premierze Cobi wypuściło własny model, na licencji Boeinga, ale okna i drzwi dostał w formie naklejek - mogli to lepiej opracować.
Ale fakt faktem, że Cobi rośnie nam na konkurenta Lego. Może nie na wszystkich polach, ale powoli, systematycznie, polepszając jakość, wprowadzając nowe pomysły i lepsze wzory staje się autentycznym konkurentem.
Oczywiście Lego ma wielką przewagę.
Ale jak widać Cobi nie tyle odpowiada na produkty Lego, co promuje swoje pomysły, głównie militarne.
I dobrze. Lego w tej kwestii nie jest konsekwentne, niby dają broń, ale mało, niby nie lubią broni, ale ją dają- istna schizma.
Cobi postawiło sprawę jasno.
Od zabawy plastikowymi mini karabinkami nikt się seryjnym mordercą nie stanie.
A idea zbrojnej walki jest wszechobecna w kulturze, literaturze, filmach, czy grach. W szkołach na lekcji polskiego, czy historii uczy się pochwały dla dzielnych powstańców, którzy swoją odwagę udowodnili, broniąc swego kraju chwytając za broń. Nie ma co moim zdaniem wpadać w hipokryzję, że broń be, że wojna be, każde zabijanie be itd.
Przez tego typu zabawki militarne dziecko może się nauczyć nie tyle o zabijaniu co o ważnych rzeczach, jak honor, odpowiedzialność za swe czyny, słabość ludzka (każdy może łatwo zginąć, nikt nie jest nieśmiertelny jak w grach), obrona bezbronnych, współczucie. I także po prostu zwyczajnie bawić się w ochronę kosmicznej bazy przed kosmicznymi robakami ;)
Jednocześnie na polskim rynku pojawiły się atrakcyjne bronie i akcesoria do klockowych mini-figurek. Bronie te pasują też do figurek Lego. I nie trzeba już będzie -gdy ktoś zechce zbudować np. wojenną dioramę- zamawiać klockowej broni z innych krajów.
Ta wyprodukowana przez Cobi może spokojnie mierzyć się z tą od BrickArms i podobnych firm. Zwłaszcza modele z 3 serii figurek.
Szkoda tylko, że Cobi zmałpowało od Lego te głupie nieprzejrzyste folie.
Prędzej i więcej bym kupił jak by było przezroczyste.
Nikt chyba nie lubi kupować kota w worku.
Oczywiście Cobi nie produkuje już szajsowatych podróbek Lego. Jakość ich produktów rośnie cały czas. Widać, że im się chce, ale nadal występują pewne kłopoty jak np. pękające łatwo (czasem, bo nie wszystkie i nie zawsze) dłonie ludzików czy niektóre akcesoria.
Projekty niektórych zestawów też nie są tak dobre jak mogłyby być, albo inaczej: nie są takie jak nauczyło nas Lego, które rozpieszcza swoich fanów rozmaitymi smaczkami.
Weźmy taki samolot pasażerski, z tych dużych modeli. Lego miało niedawno w sprzedaży duży pasażerski samolot z otwieranymi drzwiami i prawdziwymi oknami. Jakiś czas po jego premierze Cobi wypuściło własny model, na licencji Boeinga, ale okna i drzwi dostał w formie naklejek - mogli to lepiej opracować.
Ale fakt faktem, że Cobi rośnie nam na konkurenta Lego. Może nie na wszystkich polach, ale powoli, systematycznie, polepszając jakość, wprowadzając nowe pomysły i lepsze wzory staje się autentycznym konkurentem.
Oczywiście Lego ma wielką przewagę.
Ale jak widać Cobi nie tyle odpowiada na produkty Lego, co promuje swoje pomysły, głównie militarne.
I dobrze. Lego w tej kwestii nie jest konsekwentne, niby dają broń, ale mało, niby nie lubią broni, ale ją dają- istna schizma.
Cobi postawiło sprawę jasno.
Od zabawy plastikowymi mini karabinkami nikt się seryjnym mordercą nie stanie.
A idea zbrojnej walki jest wszechobecna w kulturze, literaturze, filmach, czy grach. W szkołach na lekcji polskiego, czy historii uczy się pochwały dla dzielnych powstańców, którzy swoją odwagę udowodnili, broniąc swego kraju chwytając za broń. Nie ma co moim zdaniem wpadać w hipokryzję, że broń be, że wojna be, każde zabijanie be itd.
Przez tego typu zabawki militarne dziecko może się nauczyć nie tyle o zabijaniu co o ważnych rzeczach, jak honor, odpowiedzialność za swe czyny, słabość ludzka (każdy może łatwo zginąć, nikt nie jest nieśmiertelny jak w grach), obrona bezbronnych, współczucie. I także po prostu zwyczajnie bawić się w ochronę kosmicznej bazy przed kosmicznymi robakami ;)
Nowa wersja Lego Digital Designer
Program do tworzenia klockowych budowli doczekał się wreszcie wersji, w której tryb Extended Mode jest domyślnie włączony i nie trzeba wykonywać dodatkowych czynności.
Przypomnę tylko, że tryb Extended Mode daje dostęp do części, które nie są dostępne w standardowym trybie Design by Me.
Przypomnę tylko, że tryb Extended Mode daje dostęp do części, które nie są dostępne w standardowym trybie Design by Me.
piątek, 13 stycznia 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)